Dziś krótko o zniekształceniach czasoprzestrzeni, historii ich poszukiwań i niezwykłej aparaturze badawczej która pozwoliła nam zaobserwować to zjawisko. Historia rozważań teoretycznych dotyczących istnienia fal grawitacyjnych sięga 1915 roku i publikacji: „Ogólnej teorii względności”, której nieliniowe rozwiązania dopuszczały istnienie „zmarszczek czasoprzestrzeni” przemierzających wszechświat [co ciekawe Albert Einstein do dnia swojej śmierci wątpił w istnienie tego zjawiska]. Dla wyobrażenia zjawiska wyjmijmy je na chwilę z czterowymiarowej przestrzeni i wyobraźmy sobie kilka plam oleju na gładkiej powierzchni wody. Kiedy wrzucimy do niej jakiś obiekt, spowodujemy falę, która docierając do oleju chwilowo zmieni jego kształt i odległość pomiędzy plamami. Analogicznie w czterowymiarowej przestrzeni rozchodząca się fala zniekształca przestrzeń. Głównym powodem, dlaczego zaobserwowanie tego zjawiska zajęło nam sto lat jest niesamowita subtelność tych zmian. W książce: „Zmarszczki na kosmicznym morzu” Davida Blair’a i Geoffa McNamara wydanej w roku 1998 [przed zaobserwowaniem zjawiska] autorzy porównują poszukiwanie fal grawitacyjnych do nasłuchiwania pukania do drzwi z odległości 10 000 kilometrów [mniej więcej odległość pomiędzy Warszawą a Los Angeles]. A więc w jaki sposób zmierzyć to zjawisko?
0 Komentarze
Odpowiedz |
nawigacja
Grudzień 2018
Kategorie
Wszystkie
|