Dzisiaj krótko przyjrzymy się „kosmicznym samolotom” – czyli weźmiemy na warsztat amerykański program STS [Space Transportation System]. Omawialiśmy już przykłady, kiedy to nazistowska myśl techniczna była prekursorem późniejszych maszyn i urządzeń. Tak było również i w przypadku promów kosmicznych. Z pełnym przekonaniem można uznać, że inspiracją do ich zbudowania był niezrealizowany projekt III Rzeszy – międzykontynentalny bombowiec Silbervogel. Co prawda niemieckie plany zakładały nieco inny niż w przypadku wahadłowców sposób wyniesienia [miał być wystrzeliwany z pomocą dodatkowego silnika z wyrzutni o długości 3km nachylonej pod kątem 30 stopni], natomiast sama konstrukcja i pomysł lądowania na pasie startowym lotem szybowcowym był dokładnie taki sam. Pierwszym działającym prekursorem był jednak już amerykański projekt – rakietowy samolot doświadczalny North American X-15 wyprodukowany przez North American Aviation. Pierwszy lot odbył 8 czerwca 1959 roku wyniesiony pod skrzydłami samolotu matki, którym był Boeing B-52. Samolot był prawdziwym demonem prędkości i wysokości. Bił rekord za rekordem – podczas 188 lotu z 1967 roku osiągął zawrotną prędkość 7 274 km/h, natomiast rekord wysokości został ustanowiony 4 lata wcześniej i wynosił 107 960 metrów [przekroczył linię Karmana – umowną granicę kosmosu wyznaczoną na wysokości 100 km]. Wracając do programu STS. Jego historia sięga przełomu lat 60 i 70. Amerykanie za nowy cel po udanym lądowaniu na księżycu wyznaczyli sobie stworzenie orbitera kosmicznego wielokrotnego użytku, zdolnego do wynoszenia ładunków w przestrzeń kosmiczną. Do projektu włączone zostały siły powietrzne Stanów Zjednoczonych USAF [mieli swoje założenia – umieszczanie na orbicie ciężkich satelitów szpiegowskich o masie nawet do 18 ton]. Projekt został ogłoszony 5 stycznia 1972 roku przez ówczesnego prezydenta Richarda Nixona. Nie minęły 4 lata a pierwszy orbiter do celów testowych został przedstawiony opinii publicznej. Początkowo miał otrzymać nazwę Constitution, jednak petycję od fanów Star Treka spowodowały zmianę nazwy na Enterprise. Pierwszy funkcjonalny wahadłowiec został dostarczony do Centrum Lotów Kosmicznych im. Kennedy’ego w marcu 1979 – był to wahadłowiec Columbia, który swój dziewiczy lot odbył 12 kwietnia 1981 roku otwierając nową erę podboju kosmosu. Kolejne promy w ekspresowym tempie schodziły z „taśm produkcyjnych”. W lipcu 1982 roku gotowy do lotu był już prom Challenger, w listopadzie 1983 – Discovery, w kwietniu 1985 Atlantis. Program wahadłowców został wstrzymany na 32 miesiące w 1986 roku. 28 stycznia tego roku był zdecydowanie najzimniejszym w historii NASA. Z powodu zbyt niskiej temperatury uszczelka w silniku prawej rakiety straciła swoje właściwości co spowodowało dezintegrację promu w 73 sekundzie lotu i śmierć 7-osobowej załogi.
Po wznowieniu programu do floty NASA dołączył kolejny wahadłowiec – Endeavour [1991]. Promy kosmiczne wróciły do łask. Niestety kolejny czarny dzień przyszedł 1 lutego 2003 roku. Katastrofie w trakcie misji STS-107 uległa Columbia. Podczas startu w skrzydło orbitera uderzył fragment pianki osłaniającej zbiornik zewnętrzny. Świadomi pracownicy NASA jednak zbagatelizowali problem, co spowodowało stopienie poszycia podczas ponownego wejścia w atmosferę. Kolejna przerwa spowodowana wypadkiem trwała aż do 26 lipca 2005 roku, kiedy odbył się start promu Discovery. Wahadłowce na zasłużoną emeryturę udały się w 2011 roku. Orbitery misji STS wykonały w sumie 135 misji zabierając na orbitę niekiedy wielokrotnie 834 osoby, które spędziły w kosmosie łącznie 1318 dni. Dlaczego zrezygnowano z lotów? Początkowo program STS zakładał nawet 2 loty tygodniowo jednak okazało się, że przygotowanie orbitera do ponownego startu trwa znacznie dużej. Ważne były również koszty. Całkowity koszt programu wyceniany jest na ponad 150 miliardów dolarów. Jednak z pewnością nie były to zmarnowane środki. Wahadłowcom zawdzięczamy mi. wyniesienie na orbitę 66 satelitów, sond – mi. Galileo badającej Jowisza, Magellan badającej Wenus i Ulysses skierowanej w stronę Słońca, umieszczenie jak i serwisowanie na orbicie kosmicznego teleskopu Hubble’a, czy wynoszenie modułów Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Na koniec pogram STS w liczbach. Jak już pisałem wszystkie amerykańskie promy spędziły w przestrzeni 1317 dni, okrążając Ziemię 21 152 razy, przebywając dystans 882 000 087 kilometrów. Masz pomysł na kolejne wpisy? Podziel się nimi w komentarzach! Źródła: https://www.polityka.pl/…/1517608,1,atlantis-konczy-ere-wah… https://pl.wikipedia.org/…/%E2%80%9ESilbervogel%E2%80%9D_S%… https://pl.wikipedia.org/wiki/North_American_X-15 https://pl.wikipedia.org/wiki/Wahad%C5%82owiec_kosmiczny https://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_promu_Columbia https://pl.wikipedia.org/wiki/Space_Transportation_System https://pl.wikipedia.org/…/Lista_misji_wahad%C5%82owc%C3%B3w Opracowanie własne Zdjęcia: https://www.space.com/10908-space-shuttle-discovery-names-o… https://spaceflightnow.com/shuttle/sts134/120307opf/35.jpg
0 Komentarze
Odpowiedz |
nawigacja
Grudzień 2018
Kategorie
Wszystkie
|